środa, 24 lutego 2016

Na koniec wczorajszego dnia

Na koniec wczorajszego dnia - tak wiem, słonie były najważniejsze - mieliśmy możliwość zaczerpnąć nieco ze skarbnicy historii. Wracając z Elephant's Word zajechaliśmy z Kanchanaburi i mostu na rzece Kwai:


Chyba każdemu gdzieś kiedyś obiło się o uszy "Most na rzece Kwai". Stał się on symbolem japońskich zbrodni wojennych w czasie II wojny światowej i ikoną popkultury. Dziś most nad rzeką Kwai jest turystyczną atrakcją.

Wg. Wikipedia:
"Dzieje budowy "kolei śmierci", łączącej Bangkok w Tajlandii z Rangunem w Birmie, zainspirowały francuskiego jeńca Pierre’a Boulle do napisania powieści "Most na rzece Kwai". Na jej podstawie David Lean w 1957 roku nakręcił film, który zdobył siedem Oskarów i stał się klasyką kina wojennego. Mało kto usłyszałby o budowniczych tego mostu i o śmierci tysięcy jeńców wziętych przez Japończyków do niewoli, gdyby nie ten obraz."

Poniżej jedna z lokomotyw kursujących miedzy Tajlandią a Birmy:


Jak to mówią "ślepej kurze nawet ziarno": podjeżdżając przez Kanchanaburi planowaliśmy tylko 30min - nie dość że udało nam się zaparkować 50m od mostu to jeszcze "zaliczyliśmy" jeden z dwóch dziennie przejazdów pociągu przez słynny most:


A potem tylko dojazd w korkach do centrum Bangkoku. Ale Maciek dał radę...

Location:1272,Mueang Kao,Thailand

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz