Ale pragne sprostowac, ze jedynym piwem na konkursowym zdjeciu byl Slon, czyli Chang. Beauti drink i jego bardziej meski odpowiednik to cos a'la oranzada bez gazu. W naszym prywatnym rankingu tajskich piw zreszta wygrywa Leo, ktore bije Changa i Singh'a.
Dzisiaj urzadzilismy sobie tez wewnatrz grupowy konkurs na to ile tuk-tukow, czyli motorowerkow z dospawanym siedziskiem zaczepi nas z oferta podwozki, w trakcie 1.5km spaceru po Siam Reap. Najblizej byla Maja, ktora obstawila 8. Zabraklo jednego.
Tak prosze Panstwa, to nasz inauguracyjny wpis z drugiego etapu wyjazdu, z Kambodzy. Czujemy sie jak chodzace bankomaty, srajace (za przeproszeniem) dolarami. 2 piwa, paczka ciasteczek i orzeszkow ziemnych w sklepie, jedyne 10USD. Platne dowolnie - w dolarach, lub w tutejszych rielach.
A dodajmy dla ulatwienia, Kambodza to kraj duuzo biedniejszy i w teorii tanszy niz Tajlandia. No ale majac u siebie 7 cud swiata, top 10 podrozniczej listy wszechczasow, do zaliczenia przez kazdego szanujacego sie obiezyswiata - Angkor Wat- grzech nie skorzystac i nie wydoic przy okazji bialego turysty.
Ha! no i wlasnie dlatego należy wprowadzić nową modę na odwiedzanie egzotycznych zadupi. my dziś bardzo egzotycznie zablakalismy sie autobusem na dalekie zadupie Bangkoku. pycha!
OdpowiedzUsuńHa! no i wlasnie dlatego należy wprowadzić nową modę na odwiedzanie egzotycznych zadupi. my dziś bardzo egzotycznie zablakalismy sie autobusem na dalekie zadupie Bangkoku. pycha!
OdpowiedzUsuń